Czyje chromosomy decydują o płci?
4/10/2023
4/10/2023
O płci dziecka decyduje to, który z plemników dotrze do komórki jajowej, jednocześnie ją zapładniając. W praktyce ani mężczyzna, ani kobieta nie mają wpływu na to, czy z komórką jajową spotka się plemnik „męski” - z chromosomem Y, czy może plemnik żeński – z chromosomem „X”. Prawdą jest jednak, że to niejako od mężczyzny zależy, czy późniejsze potomstwo okaże się płci żeńskiej, czy męskiej. Komórka jajowa – czyli komórka pochodząca od matki – zawsze będzie miała chromosom X (żeński), natomiast to właśnie plemnik dołączy do niej i stworzy parę chromosomów – XX (wówczas parze urodzi się dziewczynka) lub XY (w tej sytuacji przyjdzie na świat chłopiec).
Czy można więc powiedzieć, że to męskie chromosomy decydują o płci dziecka? Połowicznie – tak, ponieważ to od rodzaju plemnika zależy płeć rozwijającego się zarodka i płodu. Jednak tak, jak zostało to już wspomniane powyżej – mężczyzna nie ma wpływu na to, który plemnik zapłodni komórkę jajową (choć oczywiście istnieje na ten temat kilka teorii – omawiamy je w dalszej części tekstu).
W 2010 roku, na brytyjskim Uniwersytecie Newcastle, została przedstawiona praca autorstwa Corry’ego Gellatly pod tytułem The genetics of human sex ratio evolution. Badania, których wnioski zostały opublikowane w tej pracy, skupiały się przede wszystkim na odkryciu determinanty rozwoju płci u dzieci. Pod lupę wzięto setki drzew genealogicznych różnych osób, w ten sposób próbując wychwyć prawidłowość. Znaleziono ją u mężczyzn – u kobiet z kolei badania nie potwierdziły żadnych wzorców „przekazywania” płci.
Autor pracy na podstawie swoich badań wywnioskował, że za poczęcie potomstwa konkretnej płci odpowiedzialny jest u mężczyzn nieodkryty jeszcze gen, występujący w trzech kombinacjach (w zależności od znajdujących się w nim alleli). I tak:
Naukowiec odpowiedzialny za badania dostrzegł także prawidłowość w analizowanych przez niego drzewach genealogicznych. Mężczyźni, którzy mają więcej sióstr niż braci, płodzili więcej dziewczynek, a panowie z liczniejszym gronem braci – więcej chłopców. Po opublikowaniu tych wyników powstało wiele artykułów popularnonaukowych głoszących, że teraz w prosty sposób można przewidzieć płeć dziecka – jeśli tylko partner posiadał rodzeństwo. Niestety, do tej pory nikt jasno nie potwierdził lub nie obalił teorii Gellatly’ego, opierającej się na analizie wstecznej (drzew genealogicznych) oraz na wykonaniu symulacji komputerowych. Aby zdefiniować „tajemniczy gen” odpowiadający u mężczyzn za produkcję zwiększonej liczby plemników z chromosomem X czy Y, potrzebujemy szeroko zakrojonych badań, prowadzonych w czasie rzeczywistym, na dużej, ludzkiej próbie. Możemy również sami zbadać własne drzewo genealogiczne, by empirycznie sprawdzić teorię o determinacji płci przez męski gen.
Oczywiście opisana powyżej teoria brytyjskiego naukowca nie jest jedyną, która przez lata zyskiwała na popularności. Jedną z koncepcji, które miałyby ułatwić planowanie płci dziecka jest teoria Landruma Shattlesa – amerykańskiego ginekologa – dotycząca ruchliwości plemników i ich zdolności do przetrwania w drogach rodnych kobiety. W praktyce lekarz dowodził, że plemniki z chromosomem X (żeńskie) dłużej żyją i są mniej podatne na uszkodzenia, natomiast plemniki z chromosomem Y (męskie) są bardziej ruchliwe, ale żyją krócej w drogach rodnych kobiety. Zalecenia były więc proste – aby „uzyskać” u dziecka płeć męską, należało w teorii odbyć stosunek seksualny w dniu owulacji (by ułatwić plemnikom „męskim” zapłodnienie komórki jajowej), a jeśli para chciała począć dziewczynkę – wówczas do zbliżenia powinno dojść nawet na kilka dni przed owulacją (by plemniki „męskie” przegrały wyścig z „wytrwalszymi” plemnikami z chromosomem X.
Oczywiście późniejsze badania, a także coraz lepszy rozwój procedury in vitro dowiodły, że zapłodnienie konkretnym plemnikiem jest tak naprawdę losowe, a na płeć nie będą miały wpływu ani terminy zbliżenia, ani pozycje, w jakich para odbywa stosunek seksualny, ani nawet konkretne zachowania po seksie czy witaminy dla kobiet w ciąży, które aktualnie przyjmuje. Warto podkreślić, że stosowanie niektórych „metod na planowanie płci dziecka” może być nawet niebezpieczne – na przykład tej, która mówi o determinowaniu płci przez pH panujące w pochwie kobiety. Wedle tej teorii kobieta miałaby zakwaszać środowisko pochwy sokiem z cytryny lub zmieniać pH na zasadowe przy pomocy aplikacji sody. Należy wystrzegać się jednak realizacji takich pomysłów, ponieważ w żadnym stopniu nie wpłyną na płeć przyszłego dziecka, a mogą natomiast doprowadzić do rozwoju infekcji miejsc intymnych oraz do bolesnych, trudno gojących się podrażnień.
Źródła: